Matka od lat faworyzowała moją siostrę, a mnie traktowała jak przybłędę. Myślała, że jak da mi dom, to jej wybaczę

Od zawsze byłam tą „gorszą córką”. Matka faworyzowała moją siostrę, a dla mnie miała tylko krytykę. Nawet w dorosłym życiu ten podział był aż nadto widoczny…

Teraz, kiedy postanowiła dać mi swój dom, wcale nie poczułam ulgi. Wręcz przeciwnie — odkryłam, że za jej decyzją kryje się coś, co zmieniło wszystko…

Wieczne porównania

„Twoja siostra zawsze była taka zdolna” — te słowa matki słyszałam odkąd pamiętam. Gdy Kasia dostawała nowe sukienki, ja miałam sprzątać. Gdy chwalono jej osiągnięcia, moje błędy wyciągano na piedestał. Nawet podczas świąt siedziałam w kuchni, podczas gdy Kasia mogła relaksować się w salonie z mamą. To było jak niekończąca się rola Kopciuszka.

Gdy dorosłyśmy, nic się nie zmieniło. Kasia miała wsparcie finansowe, kiedy kupowała mieszkanie, a ja musiałam walczyć o wszystko sama. „Ty sobie poradzisz” — mówiła matka z uśmiechem. Nawet po ślubie czułam się jak intruz w rodzinie. Dzieci Kasi były jej oczkiem w głowie, a mój syn? Cóż, jakby nie istniał.

Niespodziewana decyzja

Kilka miesięcy temu matka zaprosiła mnie na obiad. „Mam coś ważnego do powiedzenia” — zaczęła. Zdziwiłam się, widząc ją tak poważną. Oświadczyła, że chce przepisać na mnie dom. Zamurowało mnie. To było miejsce, gdzie dorastałyśmy z Kasią, ale też miejsce, które kryło moje najgorsze wspomnienia.

Nie wiedziałam, jak zareagować. Matka wydawała się przejęta: „To dla ciebie. Chcę, żebyś miała coś po mnie”. Nie brzmiało to jednak jak przeprosiny. Czułam, że coś jest na rzeczy.

Prawdziwe intencje

Nie minął tydzień, gdy Kasia wybuchła: „Jak mogłaś przyjąć dom?! Matka obiecała, że będzie mój!”. Nie mogłam uwierzyć. Zaczęły się awantury. Kasia zarzucała mi, że zmanipulowałam matkę, a matka, zamiast wyjaśnić sytuację, milczała.

Pewnego dnia postanowiłam z nią porozmawiać. Chciałam wiedzieć, dlaczego nagle zmieniła zdanie i oddała mi coś, co od zawsze wydawało się przeznaczone dla mojej siostry. Gdy usłyszałam prawdę, zrobiło mi się niedobrze.

Szokująca tajemnica

Matka przyznała, że dom ma ukrytą hipotekę, a bank już naciska na spłatę długu. Nie chciała, by Kasia miała z tym problem, więc zdecydowała się oddać go mnie. „Ty zawsze sobie radzisz, poradzisz sobie i z tym” — powiedziała bez cienia wstydu.

W jednej chwili wszystkie puzzle wskoczyły na swoje miejsce. Matka nie próbowała naprawić relacji ani wynagrodzić mi lat niesprawiedliwości. Chciała po prostu pozbyć się kłopotów.

Co zrobiłam?

Zdecydowałam, że nie pozwolę jej dłużej mnie wykorzystywać. Odmówiłam przyjęcia domu i jasno powiedziałam, co o tym myślę. Matka była wściekła, ale w końcu musiała zmierzyć się z konsekwencjami swoich decyzji. Kasia? Nadal uważa, że próbowałam jej coś zabrać, ale już przestałam przejmować się tym, co myślą inni.

A co Wy byście zrobili na moim miejscu? Czy można wybaczyć matce taką manipulację? Dajcie znać w komentarzach na Facebooku!

error: Treść zabezpieczona !!