Byłem pewien, że żona mnie zdradza, bo jestem bezpłodny. Zbierałem szczękę z podłogi, gdy odkryłem, że stoi za tym… mój ojciec
Marek od dłuższego czasu podejrzewał, że w jego małżeństwie coś jest nie tak. Zaczęły się podejrzane telefony i ukradkowe rozmowy, a na dodatek żona zaczęła unikać bliskości. Gdy dowiedział się, że nie może mieć dzieci, wszystko nabrało sensu…
Ale prawdziwy szok przyszedł później. Pewnego dnia wrócił wcześniej z pracy i natknął się na rozmowę, która zmieniła wszystko. To, co odkrył, wbiło go w ziemię…
Pierwsze podejrzenia
Marek i Kasia byli małżeństwem od pięciu lat. Początkowo ich związek był wręcz idealny, jednak z czasem coś zaczęło się psuć. Kasia coraz częściej wychodziła z domu wieczorami, a jej telefon zawsze był na wyciszeniu. Marek zauważył też, że stała się bardziej zamknięta. Początkowo tłumaczył sobie to stresem w pracy, ale kiedy odkrył, że jest bezpłodny, układanka zaczęła się składać.
Przecież zawsze marzyli o dzieciach. A teraz, gdy okazało się, że to niemożliwe, Kasia wydawała się dziwnie obojętna. Czyżby już znalazła kogoś innego?
Odkrycie wiadomości
Jednego wieczoru Marek przypadkiem zauważył, jak Kasia pisze wiadomość, którą natychmiast skasowała. Jego serce zamarło. Zaczął zastanawiać się, czy powinien sprawdzić jej telefon. Nie chciał być tym mężem, który przeszukuje rzeczy żony, ale wątpliwości nie dawały mu spokoju.
Kiedy kolejnego dnia Kasia wyszła na spotkanie z koleżanką, Marek zdobył się na coś, czego się po sobie nie spodziewał. Zajrzał do jej telefonu. Na jego ekranie widniała wiadomość od tajemniczego „T.”. Treść była krótka: „Jutro o 15:00 wszystko będzie gotowe”.
Wybuch kłótni
Kiedy Kasia wróciła, Marek nie wytrzymał. „Kim jest T.?!” – zapytał z wyrzutem, unosząc telefon w powietrzu. Kasia początkowo zaprzeczała, ale potem zaczęła płakać. „Marek, nie rozumiesz…” – próbowała coś powiedzieć, ale on nie chciał słuchać. Był pewien, że zdradza go z kimś.
Kasia w końcu wybiegła z domu, trzaskając drzwiami. Marek poczuł, jakby cały jego świat się zawalił.
Prawda wychodzi na jaw
Następnego dnia Marek postanowił śledzić żonę. O 15:00 zobaczył, jak wchodzi do kawiarni i siada przy stoliku. Dołączył do niej… jego ojciec.
Marek nie wiedział, co o tym myśleć. Zasłonił się za rogiem i czekał, aż rozmowa się skończy. Po wszystkim zaczepił ojca. Ten najpierw próbował unikać tematu, ale w końcu wyznał prawdę.
Okazało się, że ojciec Marka wiedział o jego bezpłodności jeszcze zanim Marek się o tym dowiedział. Chciał uchronić go przed załamaniem i… załatwił mu anonimowego dawce nasienia. Kasia nie zdradziła męża – zgodziła się na in vitro, ale nie miała odwagi powiedzieć mu, że ojciec był inicjatorem całej akcji.
Jak byś postąpił?
Marek długo nie mógł dojść do siebie po tym wyznaniu. Z jednej strony poczuł ulgę, że Kasia go nie zdradziła. Z drugiej – czuł gniew, że został postawiony przed faktem dokonanym. A Wy? Jak zareagowalibyście na jego miejscu? Dajcie znać w komentarzach!